sobota, 15 lutego 2014

Sobotnio, prawie wiosennie

jak zwykle miała to być leniwa sobota. Jak zwykle wpadłam na genialny pomysł, ze w zasadzie to mogłabym pojechać kupić żwirek do Futrzaka, zerknąć do sklepu z ulubionymi dodatkami do domu. A potem to już poleciało. Choć miło zakończyłam dzień w Malowanej Kawie  (nota bene wystrój kawiarni w moim ulubionym klimacie). W domu wyszperałam jeszcze wiklinowe rzeczy, które zachowały naturalną barwę i pomalowałam je na biało.


Zrobiłam dekoracje na oknach....

 

 Ot taki sobie wolny dzień. W tu pozostałość po wczorajszym dniu..... nie uniknie się komercji

 

 Dziś odkryłam następną flagę na mapie wizytujący - z Francji. Serdecznie pozdrawiam czytelnika i zachęcam do "prenumeraty" mojego bloga i skrobnięcia komentarzy. Postaram sie jutro przedstawić sweter irlandzki, robiłam niby na siebie, ale lepiej prezentuje się na Mojej Kopii.
Aaa...właśnie...można już odwiedzać Ogrody Kapias, nie ma śniegu, wiec otarli wcześniej - zapraszam w Ich imieniu. Zawsze czeka na zwiedzających pyszna kawa i miła obsługa.
Miłego wieczoru dla czytających.




6 komentarzy:

  1. To jeszcze masz flagę zielono-biało-pomarańczową prosto z Irlandii ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, zapraszam do odwiedzin.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i moją hiszpańską ,piękne dekoracje na okno ,będę zaglądać z przyjemnością ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E viva Espania! Cieszę się z kazdego czytalenika, zapraszam do czytania. To zawsze mobilizuje.

      Usuń
  4. Samirko-ja moge zaproponować tylko swoją biało-czerwoną :-)). Coś mi sie wydaje ze mieszkamy niedaleko siebie, bo tez czasami wpadam do Kapiasa :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na blogu. Też tak sadziłam, gdy zaczęłam czytać Twój. Ja mam do Kapiasów ok 25-30 km. Ale bardzo lubię tam jeździć. Zapraszam do czytania.

      Usuń