wtorek, 13 sierpnia 2013

Zaczynamy wszystko od początku

Poniedziałek to taki dzień, gdy wszystko jest nowe:nowy tydzień, nowe możliwości. Specjalnie nie lubię poniedziałku, bo to najgłupszy dzień- wizja tylu dni do następnego wolnego jest dołująca. Chyba jeszcze gorsza jest niedziela po południu....
Dlatego dziś pokazuję coś co zrobiłam już parę miesięcy temu ,a efekt odczuwalny jest teraz
W czerwcu zaczęłam zbierać płatki róży pomarszczonej(nie mylić jej z dziką). z silnym postanowieniem wykonania nalewki różanej.
Wygląda własnie tak:

Obiera się je dość przyjemnie, szczególnie, że wydzielają oszałamiający zapach, który chciałoby się zatrzymać. Mnie udało się nazbierać trzy takie koszyki



Teraz wystarczyło tylko wsypać do słoja: dwie garści płatków (wcześniej oczyszczonych) przesypać ok 0,5 cm warstwą cukru i tak naprzemiennie do ok 3/4 wysokości słoika.


Całość zalać wódką lub spirytusem (wg uznania, spirytus daje mocniejszy nalew). Wstawić słoik w ciemne miejsce i czekać, aż płyn nabierze ciemnoczerwonego koloru. Im dłużej trzyma się nalew w słoiku, tym jest on mocniejszy. Ja zlewałam go ok 26 lipca do butelek. Sama nalewka jest..pachnąca, smakuje lekko miodowo, ale wyczuwalny jest silny aromat róży. No i nie jest to nalewka do picia na zasadzie - chlup z ten dziób. Nią się delektuje
Nie podaje dokładnego przepisu, bo nalewki maja to do siebie, ze każdy wypracowuje swój własny przepis

Przepis na nalewkę różana.
płatki róży ( dowolna ilość)
cukier
wódka 0,7 litra
Płatki oczyścić, wsypywać do słoika : dwie garsci płatków, warstwa cukru, do wysokości 3/4 słoika. Zalać wódka tak, aby zakryła płatki.Odstawić w ciemne miejsce. Gdy płyn zmieni barwę na bursztynowoczerwoną, można nalew zlewać do butelki. W zależności od gustu można go lekko rozcieńczyć wódką.
I oto nalewka - różana a obok sosnowa. Przepis na nią podam w innym poście.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz