Czas burz nadszedł, wykonałam zdjęcia z ostatniej, tzn z jej zakończenia. Jakoś nie potrafię uchwycić błyskawic, a pięknie wyglądały np wczoraj.
Przed ulewą - jeszcze słonce oświetla niebo, ale ciemne, burzowe chmury biorą świat we władanie (jak poetycko napisałam, aż sama się podziwiam).
Tu tęcze które pojawiły się nad lasem po ulewie. Najpierw jedna, wyrazista a później druga, słabiej widoczna.
parująca droga po deszczu i krople drugiej serii deszczowej
krople deszczu na szybie
A tu las... ten sam, którego zdjęcia już pokazałam wcześniej - w lutym i marcu.
A tak w ogóle musiałabym porobić znowu zdjęcia. Kiedy znajdę na to czas, w piątek jadę na szkolenie do Warszawy.
Zmarł gen. Jaruzelski. Osoba kontrowersyjna w naszej historii. Znowu dyskusja nad tym jaki był, co jest prawdą a co nie, gdzie ma być pochowany. I ludzie, którzy w tamtych czasach porobili kariery, a teraz wypowiadają się, jak im było źle. Hipokryzja.
A gdzie będą protestować Ci przeciwnicy stanu wojennego? Którzy coraz to młodsi i oczywiście doskonale pamiętają te czasy ( wypowiedź Generała w jednym z wywiadów przeprowadzonych przez nieżyjącą już Teresę Torańską). Doczekałam się czasów....
Zabrzmiało to, jakbym była stuletnia staruszką
Zabrzmiało to, jakbym była stuletnia staruszką
Śliczne zdjęcia! Tęcze, krople i las... Pięknie mieszkasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Pamiętam, jak mieszkałam w Warszawie i pamiętam częste letnie burze, a potem te tęcze. Dużo tęcz.
OdpowiedzUsuńW Szwecji widziałam tęczę tylko raz...
Jeśli zaś chodzi o Jaruzelskiego, to jaki on nie był, już nie żyje i na nic się zda cała ta wylana w necie na niego nienawiść. Jeszcze tydzień temu nikomu nie przeszkadzało, że on istnieje. O zmarłych albo dobrze, albo wcale.