Wakacje to dla mnie czas, gdy mogę gotować to, co jest (przynajmniej dla mnie) pracochłonne. Bigos, gołąbki, naleśniki z różnymi farszami. A ostatnio przypomniały mi się smaki dzieciństwa - placuszki z serka homogenizowanego. Przepis znajdzie sie w internecie, podaje tu uproszczony:
- serek homogenizowany (ja kupuję w Biedronce)
- jajko
- mąka
- proszek do pieczenia (łyżeczka)
kłaść na gorącą oliwę na patelnię łyżka, formować placuszki, piec na złoto
mozna posypać cukrem - pudrem
Tutaj pokazuję zwykłe, bez cukru, bo serek jest o smaku waniliowym. Ale to kwestia gustu.
I druga rzecz dobra na ciepłe dni - smoothie.
w moim wypadku zmiksowane owoce ananasu, brzoskwiń i jagód. Ja dodaje jeszcze natkę pietruszki - aby uspokoić swoje sumienie.
I drugie wydarzenie - urodziny mamy. nie są obchodzone może hucznie - ot zapraszamy rodzeństw mamy. Ale już drugi rok piekę dla niej ciasto - kruche, z pianką i do tego dodaję owoce sezonowe. W tym roku były to jagody.
Już kiedyś podawałam przepis na nie, więc wystarczy tylko poszperać.
A już w poniedziałek po urodzinach pojechałam razem z Moja Kopia do Sandomierza na 3 dni. Ot taka mała wycieczka połączona z noclegiem w domu na ulicy Tatarskiej 3. Relacja z wyjazdu - jutro, gdy dopracuje zdjęcia.
Pozdrawiam czytających, obiecuję poprawę. Spokojnych snów.